Groźne Tatry

Groźne Tatry

W Zakopanym, które jest swoistą bramą do poznania polskich Tatr, w szczególności na Krupówkach roi się od szkolnych wycieczek i rozwrzeszczanych kolonii. Gdy do tego dodamy grupki niemieckich turystów przekonanych, że 1 euro to w Polsce fortuna zaczyna nas boleć głowa. Wystarczy jednak przenieść się na nieco wyżej położone szlaki by znaleźć się w zupełnie innej rzeczywistości. Lecz tak jak Tatry są piękne, tak miejscami bywają bardzo niebezpieczne i potrafią pokazać pazur. Tatrzański klimat ma wiele cech wspólnych z klimatem alpejskim – gwałtowne zmiany pogody, długo utrzymująca się pokrywa śnieżna, znaczna ilość dni z opadem i niska średnia temperatur w ciągu roku. Dlatego gór tych nie należy lekceważyć mimo, że są znacznie niższe niż Alpy.  Tatry, ale i każde inne góry mają swoją urodę i magię, ale także pułapki, niebezpieczne miejsca, które tylko czyhają     na błąd oczarowanego krajobrazem turysty.


W sezonie letnim tłumy przybyłych turystów wybierają przyjemne szlaki wiodące dnem dolin, do których zaliczamy m.in. Dolinę Kościeliską, Dolinę Chochołowską czy asfaltową drogę do Morskiego Oka. Obok tych bezpiecznych „dróg” spacerowych istnieją trasy trudniejsze prowadzące przez skalny teren. Do najtrudniejszych i zarazem niosących największe zagrożenie szlaków należą: trasa na Mięguszowiecką Przełęcz pod Chłopkiem, okolice Orlej Perci  i podejście na Kozią Przełęcz od Doliny Pięciu Stawów. Trudnymi szlakami są także trasa na Świnicę, Rysy i Zawrat od Hali Gąsienicowej. Są i tacy, którzy uważają, że wspaniały i potężny Giewont to szczyt niebezpieczny, na który wchodzić nie należy przy złej pogodzie, ponieważ może się to zakończyć tragicznie. Mimo, iż są to jedne z najatrakcyjniejszych pod względem wizualnym szlaków tatrzańskich wymagają od piechurów pewnego doświadczenia górskiego oraz obycia z trudnym i wyczerpującym terenem. Najgroźniejsze podejścia bardzo często ubezpieczone są licznymi łańcuchami, klamrami i metalowymi drabinkami osadzonymi w skale. Ważne by takie sztuczne ułatwienia nie były dla nas swoistą atrakcją na drodze do zdobycia wymarzonego szczytu, a sygnałem iż na szlaku takim należy zachować szczególną ostrożność. Tego typu zabezpieczenia pojawiają się w miejscach gdzie jest bardzo stromo i wąsko, gdzie obowiązują szlaki jednokierunkowe czy tam, gdzie łańcuch może pomóc nam pokonać trudno dostępne półki skalne i niebezpieczne zejścia. Wybierając się na szlaki o wysokim poziomie trudności pamiętajmy by zachować szczególną roztropność, gdyż moment nieuwagi może nas kosztować zdrowie, a nawet życie.


Kto choć raz wszedł na Orlą Perć twierdzi, że to jeden z najpiękniejszych szlaków w polskiej części Tatr. Ponadto uważany jest również za najtrudniejszą i najniebezpieczniejszą z powszechnie dostępnych dróg turystycznych. Na Orlą Perć prowadzi trasa przez szczyt Zawrat oraz Przełęcz Krzyżną, które także uchodzą za miejsca szczególnie ryzykowne. Przejście tego szlaku wymaga od nas bardzo dobrej kondycji fizycznej, znajomości terenu i przede wszystkim doświadczenia w chodzeniu po wysokich górach. Szlak ten posiada niewątpliwie zachwycające walory widokowe, gdzie z wielu miejsc rozpościera się fenomenalna panorama na stronę Tatr polskich i słowackich. Jednak atrakcyjność Orlej Perci to jedno, a nasze możliwości to drugie. Wejście na Orlą Perć wymaga korzystania z łańcuchów, klamer i metalowych drabinek, pomocnych zwłaszcza gdy zalega tutaj gruba warstwa śniegu. Jeżeli jest go zbyt dużo jak na nasze umiejętności, nie kuśmy losu. To bardzo ciężki szlak i w żadnym wypadku nie jest on przeznaczony dla turystów amatorsko i okazjonalnie chodzących po górach. Poślizgnięcie się na zalegających płatach śniegu, czy potknięcie grozi upadkiem z wysokości niekiedy kilkuset metrów. Możemy się domyślać, iż takie zdarzenie prowadzi do trwałego kalectwa, a często i śmierci. Od momentu powstania szlaku w roku 1909 aż do czasów obecnych na Orlej Perci doszło do największej liczby wypadków, w tym wypadków śmiertelnych.Z górami na zawsze pożegnało się tutaj ponad sto turystów.


Pokonanie całego szlaku pozwalającego zdobyć Rysy (2503 m n.p.m) zajmuje przeciętnemu turyście od około 10 do 12 godzin. Nie oznacza to tym samym, że jest to trasa tylko i wyłącznie dla „wybrańców”. Podejście na Rysy nie nastręcza poważnych trudności technicznych, ale należy liczyć się z tym, że jest ono wyjątkowo strome i męczące, szczególnie od  Czarnego Stawu. Dlatego też ta trasa wymaga od pokonujących ją turystów dobrej kondycji fizycznej, a także obycia w przemierzaniu tatrzańskich szlaków. Pamiętajmy też by taką wyprawę zaplanować dużo wcześniej, a przede wszystkim rozpocząć ją wcześnie rano i przy bardzo dobrej pogodzie. Idąc na szczyt należy uważać na śliskie kamienie i pokrywę lodową, a przede wszystkim korzystać ze znajdujących się tam zabezpieczeń. W kilku miejscach wejście ułatwiają łańcuchy i klamry, jednak skalą trudności odbiegają one od tego co czeka na turystów np. na Orlej Perci. Trud jaki włożymy w zdobycie szczytu zostanie nam zrekompensowany przepiękną panoramą. Przy dobrej pogodzie możemy podziwiać widoki w promieniu 100 km. Prócz tego, że zobaczymy około 130 szczytów górskich i 13 bajkowych jezior tatrzańskich to jeśli dokładnie się przyjrzymy dostrzeżemy odległy o około 90 km Kraków!


Nie licząc Orlej Perci, zielony szlak na Mięguszowiecką Przełęcz pod Chłopkiem (2307 m) uchodzi za najtrudniejszy w polskich Tatrach. Jest on jednak zdecydowanie krótszy i mniej męczący od trasy na najwyżej położony szczyt Polski – Rysy. Od strony technicznej wspinaczka nie jest aż nadto wymagająca, jednak miejscami utrudnia ją podłoże, na które składają się ostrokrawędziste okruchy skalne. Taki teren wymaga od nas turystów zachowania wyjątkowej ostrożności, z uwagi na łatwość obsuwania się materiału skalnego. Szlak prowadzi skalnymi rynnami, wąskimi ścieżkami zawieszonymi nad przepaścią i urwistym terenem. Niejednokrotnie trzeba się wręcz „przykleić” do skalnej ściany, cały czas mając na uwadze, iż pod naszymi stopami jest masa drobnych kamieni i żwiru. Dodatkowo trzeba uważać na mokre, a niekiedy i oblodzone głazy. W kilku najbardziej niebezpiecznych miejscach czeka na nas wspinaczka po metalowych klamrach. Nie spotkamy się za to z łańcuchami. Niemniej jednak trzeba przyznać, iż mimo tych zabezpieczeń kroki stawia się tu bardzo trudno.


Dużo łatwiejszymi trasami, ale także wymagającymi dobrej kondycji fizycznej są Świnica oraz Giewont. Sam szlak na Giewont (1895 m n.p.m) nie nastręcza poważnych trudności. Do schroniska na Hali Kondratowej poruszamy się lasem, przez który prowadzi niezbyt szeroki, ułożony z płaskich głazów chodnik. Gdy na „śpiącego rycerza” (jak zwykło się nazywać ten szczyt) wybieramy się po kilkudniowych opadach deszczu należy uważać na wypolerowane wręcz i wyślizgane kamienie. Łatwo o kontuzję! Od schroniska szlak prowadzi początkowo łagodnie pod górę, jednak z upływem czasu podejście staje się coraz bardziej strome i męczące. Najniebezpieczniejszy fragment szlaku czeka nas dopiero pod samym szczytem, gdzie znajduje się wiele urwistych zboczy. Wchodząc musimy pokonać niezbyt trudny łańcuch. W sezonie letnim Giewont jest zawsze zapełniony turystami „po brzegi”. Niekiedy nie idzie tu nawet wetknąć palca. Dlatego ciężko tu znaleźć spokojny kąt i czas na dłuższy odpoczynek, ponieważ tuż przy wierzchołku czekają następni turyści pragnący zrobić sobie zdjęcie pod 15-sto metrowym krzyżem wieńczącym wapienny szczyt. Krzyż ten jest symbolem integralnie związanym  z Tatrami, a zwłaszcza z Zakopanym. Jednak ten „symbol” to nie tylko ozdoba Giewontu. W okolicach szczytu bardzo szybko zmienia się pogoda, a znajdujący się tam metalowy krzyż przyciąga wyładowania, czyli pioruny. Dlatego pamiętajmy, że gdy tylko zobaczymy pierwsze symptomy zmieniającej się na gorsze pogody, jak najszybciej zejdźmy w doliny.


Podejście na Świnicę (2301 m n.p.m) od strony Kasprowego Wierchu cieszy się dużą popularnością wśród turystów. Związane to jest w znacznej mierze z udostępnioną kolejką linową, dzięki której zaoszczędzimy kilka cennych godzin, ale także i sił, które będą nam potrzebne by zdobyć upragniony dwutysięcznik. Szeroki i przyjemny z początku szlak powoduje, że swoich sił w zdobyciu Świnicy często próbuje wielu nieświadomych trudności wczasowiczów. Wbrew pozorom góra ta jest miejscem odznaczającym się znaczną liczbą wypadków. Sam szlak jest zaś bardzo ciekawy, jednak występuje na nim kilka trudniejszych momentów, które ubezpieczone zostały łańcuchami ułatwiającymi poruszanie się po skalnych płytach. Ostateczne podejście na szczyt to nic innego jak wspinaczka. Wchodzimy po głazach i skośnych skałach. Kroki należy stawiać tu z dużą rozwagą, ponieważ jest bardzo stromo i wąsko. Dodatkowo trzymajmy się łańcuchów, które usprawnią i ubezpieczą nasze wejście. Kilka kroków i jesteśmy na szczycie. Pozostaje nam podziwianie zapierających dech w piersiach widoków i zasłużony odpoczynek.


Rzadko zdarza się rok, by w Tatrach nie doszło do śmiertelnego wypadku. Przyczyną tych nieszczęść w większości jest brak ostrożności, nadmierna brawura, przecenianie swoich możliwości, czy chęć popisania się – „co? Ja nie wejdę?”. Można byłoby z pewnością uniknąć większości z nich, gdyby każdy turysta znał zasady bezpiecznego poruszania się po wysokich górach. Z pewnością nie wyeliminuje to całkowicie śmiertelnych wypadków w górach, ale uświadomienie turystów jak należy poruszać się po najtrudniejszych szlakach może znacząco te wypadki ograniczyć. Jeśli więc wybierasz się na jedną z powyższych tras, poniżej kilka cennych rad o czym pamiętać i co włożyć do plecaka.