Wyspy Kanaryjskie jakich nie znacie

Kiedy zdecydujemy się zwiedzić Kanary stajemy przed nie lada wyzwaniem. Na archipelag Wysp Kanaryjskich składa się bowiem siedem głównych wysp: Teneryfa, Fuerteventura, Gran Canaria, Lanzarote, La Palma, La Gomera i El Hierro. Pytając rdzennych mieszkańców o to, która z nich jest najciekawsza, najczęściej usłyszymy: „Cada isla es diferente. Como cada persona” – co znaczy „Każda wyspa jest inna. Jak każda osoba”. Jak więc wybrać kierunek naszej podróży? Poniżej kilka podpowiedzi.

Znane-nieznane

Najbardziej znane i najczęściej odwiedzane przez turystów są Teneryfa, Fuerteventura i Gran Canaria. Walory tych wysp są w zasadzie powszechnie znane – doskonale zorganizowana infrastruktura, hotele, restauracje, plaże i mnóstwo atrakcji. Jednak poza tymi oczywistościami każde z tych miejsc ma właściwy tylko sobie charakter.

Teneryfa – główną atrakcję w skrócie można określić jednym słowem: wulkan. Masyw wulkaniczny Teide to prawdziwie kosmiczny krajobraz – przypominający wyglądem ten na Marsie. Właśnie dlatego kręcono tu chociażby sceny do Gwiezdnych Wojen. Na górę nie musimy się wpinać, jest możliwość podjechania kolejką. Warto jednak wspomnieć, że wejście na sam szczyt jest ograniczone i możliwe tylko za okazaniem uzyskanej wcześniej darmowej wejściówki. Dlatego warto do takiej wycieczki przygotować się wcześniej. Poza kosmicznymi krajobrazami możemy podziwiać także prawie 400 km plaż – głównie pochodzenia wulkanicznego i z czarnym piachem. Jest jednak kilka pięknych perełek ze złotym piaskiem i błękitną, przejrzystą wodą – więc po męczącym zdobywaniu wulkanu można odpocząć sobie na popularnych Playa de la Troya, de las Vistas i Fanabe lub ukrytej w górach Anaga pięknej Playa de Benijo.

Gran Canaria

Gran Canaria to prawdziwy symbol turystyki. Rocznie odwiedza ją ok. 5 milionów turystów. Dlatego jest to idealne miejsce dla osób lubiących hałas, ruch, głośne dyskoteki i hotele all inclusive. Jeśli już zdecydujemy się na Gran Canarię i chcielibyśmy trochę odpocząć od zgiełku – powinniśmy wybrać się na wycieczkę w głąb wyspy i podziwiać tamtejszą florę. Możemy tam zasmakować owoców z olbrzymich opuncji czy spróbować najlepszych na świecie bananów, z których słyną Wyspy Kanaryjskie. Banany chodowane na tamtejszych plantacjach są dużo mniejsze i słodsze niż te, które możemy kupić w naszych sklepach. Ale uwaga – kiedy skosztujemy ich na Kanarach, te „nasze” mogą nam już nigdy nie smakować!

Fuerteventura

Fuerteventurę również można określić jednym słowem – pustynia. Tamtejsze krajobrazy zupełnie przypominają afrykańskie pejzaże. Zresztą wyspę dzieli od Afryki jedynie 115 km. Jeszcze 30 lat temu nie było tam zupełnie nic – teraz jak grzyby po deszczu wyrastają hotele proponujące klientom all inclusive (przez co wielu z nich nawet nie opuszcza hotelu, by choć wybrać się na plażę). Niegdyś na innych wyspach królowało powiedzenie „Bądź grzeczny, bo cię ześlemy na Fuerteventurę” – które dziś można w zasadzie uznać za nadal aktualne, ponieważ zwykłe bary czy restauracje poza hotelami po prostu upadają. Jeśli jednak lubimy całkowicie bierną formę odpoczynku – śmiało możemy kupować bilet na Fuerteventurę.

Niedoceniony skarb

Mniejsze z Wysp Kanaryjskich również mogą pochwalić się własnymi atrakcjami. La Gomera – w przeciwieństwie do pozostałych wysp – ma zupełnie piaszczyste plaże oraz całkowicie inne ukształtowanie terenu. Wysokie góry i strome wąwozy znacznie utrudniają poruszanie się w głębi wyspy. Jednak dzięki temu wykształcił się tam jedyny na świecie język gwizdany, który w 2009 roku został wpisany na listę UNESCO. Jest to z pewnością nie lada atrakcja godna uwagi – bowiem przy dobrych warunkach atmosferycznych gwizdy można usłyszeć nawet z odległości 3 km.

La Palma promuje z kolei tzw. turystykę gwiezdną. Na całej wyspie utworzono specjalne punktu widokowe dla amatorów astronomii, wiele hoteli ma swojej ofercie oglądanie gwiazd, a od maja do września na wyspie można także wypożyczyć teleskop.

Nieoczywiste czasem jest najlepsze

Lanzarote należy do tych wysp, które nie są dla turystów oczywistym wyborem. Między innymi dlatego, że w 2000 roku władze postanowiły ograniczyć turystykę w obawie przed zniszczeniem naturalnego środowiska (Sąd Najwyższy w 2008 roku wydał nawet nakaz zburzenia 22 obiektów, które powstały po 2000 roku). Nie mniej wyspa ma ona naprawdę sporo do zaoferowania. Kratery, skały i zastygła lawa dają prawdziwie księżycowy krajobraz, a podróż samochodem wśród takich widoków jest naprawdę niezapomniana. Na wyspie znajduje się najdłuższa, mająca 1500 km, jaskinia lawowa na świecie. Ponadto Lanzarote to wyspa złudzeń optycznych. Zwiedzając jaskinie Cuevas de los Verdes cofamy się z przerażeniem myśląc, że jesteśmy na skraju jakiejś ogromnej przepaści. Wystarczy jednak wrzucić do wody kamień, by przekonać się, że stoimy na brzegu płytkiego jeziorka. W grotach nie ma w ogóle ruchu powietrza, dlatego ich sklepienie, odbijając się w tafli wody, sprawia takie potworne wrażenie. Więcej atrakcji proponowanych przez wyspę można znaleźć tu: http://www.tui.pl/wypoczynek/wyspy-kanaryjskie/lanzarote.

Lanzarote

Na koniec dwie ważne uwagi. Po pierwsze – na wyspie(i to nie tylko na tej) nie pijemy wody z kranu – na dłuższą metę nie nadaje się do picia, więc używajmy raczej wody butelkowej. Po drugie – nie obrażamy się kiedy kierowcy na nas trąbią, mieszkańcy po prostu mają taki sposób pozdrawiania siebie nawzajem.

Poza siedmioma głównymi wyspami warto odwiedzić także młodszą siostrę Lanzarote, czyli La Graciosa. Oficjalnie jest ona uznawana za część Lanzarote (ze względu na bardzo bliskie położenie), jednak mieszkańcy walczą o to, by została uznana za ósmą Wyspę Kanaryjską. Ta malutka wysepka to jedyna w całej Unii Europejskiej zamieszkała wyspa, na której w ogóle nie ma asfaltowych ulic. Wszędzie można więc spacerować zupełnie boso. Wyspa jest zamieszkiwana przez około 700 osób, jest tam jedynie dwa miasta, kilka restauracji, kościół, dwa sklepy i nawet jeden bankomat i dyskoteka. Warto wspomnieć, że to jedyna wyspa, na której – zgodnie z prawem – można przespać się na plaży. Poza tym na wyspie jest około 30 kilometrów tras pieszych i rowerowych oraz świetnie wyposażone centrum nurkowe (Rezerwat Morski La Graciosy jest największym morskim rezerwatem w Europie). Jeśli cenisz sobie spokój i zaciszną atmosferę, a jednocześnie lubisz aktywnie spędzać czas – to dla ciebie idealne miejsce.

Stragan

Warto wiedzieć

Na koniec kilka ciekawostek przydatnych podczas pobytu na każdej z wysp. Po pierwsze – język. Bardzo pomocna na Kanarach jest znajomość języka hiszpańskiego, albo chociaż podstawowych zwrotów. Jeśli nie mamy takich zdolności lingwistycznych to koniecznie zabierzmy ze sobą słownik. W dużych turystycznych kurortach zazwyczaj nie będziemy problemu z dogadaniem się po angielsku, jednak kiedy będziemy chcieli skosztować mniej znanej turystyki możemy mieć trudności z porozumieniem się.

Po drugie – mentalność. Musimy pamiętać, że Hiszpanie mają zupełnie inne podejście do życia i czasu niż Europejczycy z Zachodu. I nie chodzi tylko o popularną sjestę. Może się zdarzyć, że w restauracji czy sklepie a nawet w urzędzie w godzinach pracy będziemy musieli poczekać na obsługę, bo komuś zdarzy się załatwiać w tym czasie jakąś prywatną sprawę, rozmawiać przez telefon czy po prostu pić kawę. Co do zasady na Kanarach nikomu nigdzie się nie spieszy, więc musimy uzbroić się w cierpliwość. Cóż – to zupełnie inna mentalność, inne nastawienie do życia i przede wszystkim więcej dystansu. I nie tylko nie powinniśmy się w takich sytuacjach denerwować, ale przede wszystkim uczyć się tego spokoju i braku pośpiechu.

Ostatnia sprawa – poglądy. Mimo, że Wyspy Kanaryjskie należą do Królestwa Hiszpanii, to jednak często zdarza się, że ludzie czują większy związek z Czarnym Lądem – czyli Afryką (ze względu na bliskość położenia). Dlatego tematów patriotycznych bezpieczniej nie poruszać. Ponadto wielu mieszkańców nie jest zadowolonych z rozwijającej się turystyki. Choć stanowi ona jedno z głównych źródeł dochodu to – pojawiające się jak grzyby po deszczu hotele i kurorty turystyczne wpływają na zmianę krajobrazu i wzrost zanieczyszczenia. Nie wpływa to na stosunek do turystów, którzy są ciepło przyjmowani i mogą liczyć na pomoc i życzliwość ludzi, jednak tematy dotyczące rozwoju turystyki również można uznać za delikatne tabu.






Artykuł sponsorowany / Materiał partnera.