Samburu – wyjątkowe kenijskie plemie – dlaczego warto je poznać podczas afrykańskiego safari?

Wakacje w Afryce to niekoniecznie Egipt albo Tunezja. Warto udać się trochę bliżej równika, zobaczyć inną Afrykę z jej nieokiełznaną, egzotyczną przyrodą. A wisienką na torcie będzie wizyta w wiosce plemienia Samburu.

Afrykańskie wakacje inne niż wszystkie

Afryka – dzika, nieujarzmiona, kolorowa, roztańczona, chwilami groźna. Taki obraz kontynentu tkwi w głowie Europejczyka. A jak wyglądają typowe afrykańskie wakacje? Wygodny, luksusowy hotel, obowiązkowo z basenem i aquaparkiem, najlepiej w pobliżu plaży. Wycieczka fakultatywna na pustynię, przejażdżka na wielbłądach i… to wszystko. Standardowe wakacje w Afryce tak naprawdę w ogóle nie pozwalają dotknąć Afryki na żywo, zobaczyć jej takiej, jaką jest naprawdę. Dlatego warto wyjść z tej ogólnie przyjętej strefy komfortu i zdecydować się na inną formę wypoczynku na Czarnym Lądzie. Afrykańskie safari na sawannie, nocowanie w namiotach, podglądanie zwierząt i spotkanie z kenijskim plemieniem Samburu – taki scenariusz to prawdziwe wakacje życia.

Safari w Kenii – dzika przyroda na wyciągnięcie ręki

Safari to nie wizyta w ogrodzie zoologicznym. Tu zwierzęta muszą same troszczyć się o pożywienie i przetrwanie. Nie raz i nie dwa zdarzy się zobaczyć coś, czego raczej się nie spodziewamy. Z drugiej strony – nie raz i nie dwa zdarzy się zobaczyć coś, czego w zoo nigdy nie zobaczymy. To zwierzęta w ich naturalnym środowisku. Ryk lwa lub słonia, galop antylopy i egzotyczna, prawdziwie kenijska roślinność – tak wygląda safari w Kenii. Oczywiście odbywa się pod opieką przewodnika, który nie tylko wie, gdzie zaprowadzić turystów, żeby było naprawdę interesująco, ale też dba o ich bezpieczeństwo. Są miejsca, gdzie pod żadnym pozorem nie można wysiąść z samochodu!

Safari w Kenii to jeszcze jeden smaczek. Właśnie tu można zobaczyć na żywo Afrykańską Wielką Piątkę, czyli zdaniem jednych największe a innych najniebezpieczniejsze zwierzęta na sawannach: lampart, bawół afrykański, słoń afrykański, nosorożec czarny i lew. Ale spokojnie, przewodnicy wiedzą, jak ich podejść, żeby było bezpiecznie.

Przeczytaj też: Luksusowe wakacje na safari – praktyczny poradnik jak się przygotować!

Samburu – rdzenni mieszkańcy Afryki

Czy łatwo w Afryce spotkać prawdziwego Afrykańczyka? Wbrew pozorom niekoniecznie. Liczne dzikie i półdzikie plemiona zamieszkują tereny z dala od szlaków turystycznych. Nie uświadczymy ich w centrach wielkich miast. Wiodą spokojny, tradycyjny żywot, hołdują własnym zasadom i tradycjom. Nie szukają na siłę zdobyczy cywilizacji, wystarcza im to, co uda się zrobić własnymi rękami. W ich wioskach czas ciągle stoi w miejscu. I wbrew pozorom nie są nieszczęśliwi, wręcz przeciwnie! Czerpią radość z prostych rzeczy, pasą kozy, wielbłądy i bydło. Bardzo dbają o swój wygląd. Chociaż obce im kosmetyki zachodniej cywilizacji, farbują włosy, podkreślają brwi, nadają skórze blasku, a wszystko to przy użyciu naturalnych specyfików. Ubierają się bardzo kolorowo, są typową wizytówką Afryki ze swoimi koralami i paciorkami. I co najważniejsze – są bardzo przyjaźni. Biali ludzie, którzy zawitają do ich wioski, nie zostaną przywitani dzidami i groźnie brzmiącymi bębnami, ale tradycyjnym kubkiem mleka. Kto nie odwiedzi ludu Samburu, ten nie może mówić, że naprawdę był w Afryce. A jak się do nich dostać? Wystarczy zarezerwować wakacje na memories.pl. Resztą zajmie się przewodnik.






Artykuł sponsorowany / Materiał partnera.